Edukacja domowa to próba odnalezienia się katolickich rodzin w świeckim i materialistycznym systemie nauczania państwowego. Pozwala ona na powrót do tradycyjnego sposobu budowania rodziny w oparciu o tradycyjny model, gdzie mężczyzna i kobieta jako jedno ciało, uzupełniają się i wspólnie budują podstawową komórkę społeczną – rodzinę. Celem tej edukacji jest ukształtowanie człowieka zgodnie z wartościami rodziców. Jest to wychowywanie kompletne, a nie nastawione na wypełnianie testów i bezrefleksyjne dostosowywanie się do zewnętrznych i nierzadko niejasnych oczekiwań.
Beztroskie pozostawienie dziecka na pastwę edukacji państwowej może poskutkować tym, że będzie ono wychowane nie tylko wbrew wartościom rodziców, ale nawet przeciwko nim. Może się okazać, że rodzice wobec dziecka będą tylko karmicielami i dostarczycielami podstawowych dóbr. Edukacja domowa to przede wszystkim bliskość. Bliskość nie tylko fizyczna, ale pokoleniowa i ideowa. Taka rodzina to bycie ze sobą na dobre i na złe, bez oddelegowywania problemów swoich i swoich dzieci na publiczne instytucje, których interes wcale nie musi być zgodny z naszym.
Edukacja domowa to nie jest kolejna wspaniała metoda na wychowanie wirtuoza, czy profesora (choć nie jest to wykluczone). Jest to przede wszystkim próba wychowania dobrego człowieka – wiernego Bogu i Kościołowi Świętemu, człowieka, który wzrasta do i w świętości, a nie do postępu w egoizmie, jaki proponuje bezbożny świat.
Spotkanie poprowadził mąż, ojciec dwójki dzieci, wieloletni działacz Pobudki – Krzysztof Szokalski.